Romantyzm to podniosłe dzieła o cierpieniu, miłości i poświęcaniu się za ojczyznę. Mickiewicz i Słowacki prześcigali się w przedstawianiu Polski jako mesjasza, który ma oswobodzić się z kajdan i być może nawet poprowadzić inne narody. Aleksander Fredro prezentuje całkowicie inną stronę tej epoki. “Zemsta” to sztuka świetnie napisana, ale jednocześnie bardzo lekko. Ciężko też z niej wywnioskować, że naród polski ma być jakiegokolwiek rodzaju mesjaszem.
“Zemsta” – fabuła i tło historyczne
“Zemstę” warto przeczytać przede wszystkim ze względu na zawarty w niej humor. Niektóre postacie rewelacyjnie ze sobą kontrastują. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się duet Rejent – Cześnik. Ci bohaterowie wydają się być bardzo różni, ale po bliższej analizie zobaczymy w nich wiele podobieństw (na przykład skłonność do konfliktu).
Część przedstawionych w dziele postaci to jednak komedia sama w sobie. Bawić mogą nas zarówno lekko żałosne wygłupy Papkina, jak i powolność Dyndalskiego.
Drugi powód dla którego warto sięgnąć po sztukę Aleksandra Fredry to poznawanie historii. Oczywiście w dramacie nie ma opisów bitew czy sprawozdań z dokonań królów. Za to dzięki niej poznamy archetypy osobowości, jakie można było spotkać w dawnej Polsce.
Rejent Milczek to typ procesującego się sarmaty.
Cześnik Raptusiewicz jest pieniaczem skłonnym do bitki.
Papkin uosabia bawidamków i epikurejczyków utożsamianych z erą stanisławowską.
“Zemsta” i pan Fredro
Autor “Zemsty” często wymieniany jest w opracowaniach jako hrabia Fredro. I oczywiście wywodził się ze szlachty i to bynajmniej nie zaściankowej – w końcu posiadał tytuł.
W odróżnieniu od wielu swoich pobratymców wcale jednak nie zajmował się trwonieniem majątku ani pojedynkami na szable czy szpady. Był wychowanym w epoce romantyzmu człowiekiem renesansu. Świetnie pisał – czego efekty możemy podziwiać do dzisiaj.
Potrafił też skutecznie sprawować pieczę nad swoim majątkiem. Odziedziczył zauważalne dobra i zarządzał nimi bardzo sprawnie – za swojego życia pomnożył ilość ziemi i pieniędzy.